Feministyczny bubel proceduralny
Procedura Niebieskiej Karty to czynności podejmowane w przez tzw. grupę roboczą działająca przy ośrodku pomocy społecznej w sytuacji podejrzenia przemocy w rodzinie. Procedurę wymyśliły i opracowały policjantki feministki z Komendy Głównej Policji i Komendy Stołecznej Policji. Nie konsultowały tego z żadnymi autorytetami od prawa czy psychologii. Konsultowały natomiast z własnymi organizacjami feministycznymi. W efekcie powstał bubel proceduralny.
Procedura niebieskiej karty
Procedurę niebieskiej karty reguluje Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 13 września 2011 r. Zawiera ono wzór formularza niebieskiej karty (możecie się z nim zapoznać klikając w link).
Gdyby traktować literalnie zapisy rozporządzenia to procedurą niebieskiej karty może być objęta w zasadzie prawie każda rodzina. Przykładowo wg rozporządzenia formami psychicznej przemocy kwalifikowanej do założenia niebieskiej karty są tak drastyczne czyny jak: demoralizowanie, niepokojenie, ograniczanie kontaktów, ośmieszanie, kontrolowanie czy krytykowanie.
Procedura niebieskiej karty składa się z następujący etapów:
- Doniesienie o przemocy (anonim, zeznanie, rozpoznanie)
- Obligatoryjne wszczęcie procedury niebieskiej karty przez policję
- Powołanie grupy roboczej przy ośrodku pomocy społecznej
- Opracowanie planu pomocy osobie doznającej przemocy
- Poproszenie osoby doznającej przemocy o zaproszenie potencjalnego sprawcy na rozmowę z grupą roboczą
- Rozmowa grupy roboczej ze sprawcą (jeżeli przyjdzie na zaproszenie ośrodka pomocy społecznej)
- Realizacja planu pomocy i monitorowanie sytuacji
- Ustanie przemocy
- Zakończenie procedury niebieskiej karty
Każdy może założyć niebieską kartę każdemu, nawet anonimowo
Procedurę niebieskiej karty może wszcząć każdy i każdemu. Są mniejsze miejscowości w Polsce gdzie większość mężczyzn miała lub ma założone niebieskie karty. Taka panuje tam moda. Słyszałem również o kobiecie która zajmowała się pomocą ofiarom przemocy domowej i któregoś dnia ktoś w odwecie założył jej samej anonimowo niebieską kartę. Nie mogła się z tego długo wybielić. Statystyki niebieskiej karty dostępne są na stronach Policji.
Nie podoba Ci się Twój sąsiad lub były pracodawca to możesz iść na policję i zgłosić przykładowo, że widziałeś jak szarpał swoje dziecko na ulicy i krzyczał. Procedura jest tak skonstruowana, że nawet samo zawiadomienie możesz złożyć bez kontaktu z policją np. wystarczy napisać anonim do ośrodka pomocy społecznej lub na komisariat policji. Wedle procedury, po takim zawiadomieniu, policja ma obowiązek założyć niebieską kartę i sprawę wyjaśnić. Nawet nie wolno im zrobić inaczej. W tym momencie konkretna rodzina staje się rodziną, dla której założona jest niebieska karta. Ojciec tej rodziny to od tej pory mężczyzną, który ma niebieską kartę. Cała rodzina w urzędowych papierach figuruje więc już jako rodzina patologiczna. Tymczasem w rzeczywistości może być to rodzina, w której nie ma nawet cienia przemocy.
Niebieska karta w niczym konkretnie nie pomaga
W samej procedurze niebieskiej karty brak też jakichkolwiek konkretów w kwestii pomocy ofiarom ewentualnej przemocy. Procedura obejmuje niby czynność nazwaną jako „opracowanie planu pomocy”. Ale co to ma być konkretnie? – nigdzie nie znalazłem. Nie sposób znaleźć przykładu na konkretną pomoc finansową czy lokalową jaka została udzielona ofierze w ramach niebieskiej karty.
W skład grupy roboczej, która ma niby opracowywać plan pomocy mogą wchodzić pracownicy: OPSu, komisji anty-alkoholowej, policji, oświaty, ochrony zdrowia czy organizacji pozarządowych. Podejrzewam, że w rzeczywistości jest to jedynie 2-3 pracowników OPS-u i to wszystko. Niewiele oni mogą zaofiarować konkretnego ofierze przemocy domowej.
Rozwiązanie rodziny z problemami to mniej roboty dla urzędników
Cała procedura powstała według mnie tylko po to by przejąć kontrolę nad rodziną z problemami. Grupa robocza monitoruje więc taką rodzinę, nie pod kątem poprawy sytuacji, ale pod kątem stwierdzenia czy zaistniały już wystarczające powody do skierowania do sądu wniosków o: odwyk, odebranie dzieci czy nakaz eksmisji. Grupy robocze niebieskiej karty nie pomagają nikomu i nie rozwiązują rodzinnych problemów. Ich celem jest po prostu eliminowanie problemowych rodzin ze społeczeństwa, tak aby ich problemy nie rzutowały na innych. W praktyce zadaniem grup roboczych niebieskiej karty jest rozwiązanie problemowej rodziny poprzez przymusowe odizolowanie jej członków od siebie (eksmisja, odebranie dzieci itp). Potem problem takiej rodziny przestaje istnieć. Tworzenie procedury niebieskiej karty zainicjowała policja. Dla nich eliminacja rodzin z problemami to mniej interwencji, mniej papierkowej roboty, a więc same korzyści.
Stygmat niebieskiej karty
Niebieska karta kojarzy się przeciętnemu człowiekowi z patologią. Objęcie, nawet bezpodstawne i pochopne, rodziny procedurą niebieskiej karty stygmatyzuje rodzinę, a konkretnie ojca tej rodziny. Sęk w tym, że procedura niebieskiej karty jest bardzo często wszczynana bezpodstawnie. Często potem zarzuty okazują się wyssane z palca lub nie udaje się ich potwierdzić. Stygmat jednak pozostaje. Od tej pory mężczyzna, któremu wszczęto niebieską kartę staje się już na zawsze tym „wobec którego w przeszłości prowadzona była niebieska karta”. Nikt nie wnika już czym się to wszystko zakończyło. Gdyby powiedziano o kimś, że wobec niego prowadzone było postępowanie o stosowanie przemocy to każdy zapyta czym ono się zakończyło i czy uznano go w sądzie za winnego. Jeżeli powie się o kimś, że miał niebieską kartę to nikt już o nic więcej nie pyta. Po prostu taki ktoś jest winny bez wyroku.
Niebieska karta – idealne narzędzie do zdyskredytowania mężczyzny w walce o opiekę nad dziećmi.
Niebieska karta to idealne narzędzie do uwiarygodniania bezpodstawnych oskarżeń i kłamstw. Jest zazwyczaj wykorzystywana do obrzucania błotem partnera przez kobietę w sytuacji konfliktu. Idealne narzędzie do dyskredytowania mężczyzny w walce o opiekę nad dziećmi. Z ochlapania takim niebieskim błotem ciężko jest się potem doczyścić, szczególnie przed sfeminizowanym i szowinistycznym polskim sądem rodzinnym, dla którego mężczyzna równa się przemoc z natury.
Procedurę niebieskiej karty najłatwiej przedstawić na praktycznym przykładzie. Załóżmy, że w pewnym małżeństwie od dawna się nie układa i zbliża się rozwód z walką o dzieci. Kobieta postanawia więc dzieci uprowadzić i żyć dalej z alimentów oraz dotacji od Prawa i Sprawiedliwości. Idzie więc do adwokata rodzinnego i uzyskuje od niego poradę, iż powinna zdyskredytować swojego męża jako kandydata do opieki nad dziećmi. Najłatwiej uwikłać go w modną przemoc domową. Przemoc domową łatwo spreparować bo odbywa się w czterech ścianach i obecnie w społeczeństwie ruchy feministyczne wypompowały zjawisko do granic psychozy. Odbywa się więc swoiste polowanie na czarownice w tym aspekcie.
Preparowanie historii interwencji policji
Kobieta postanawia więc spreparować niebieską kartę przy pomocy policji. W tym celu wystarczy przykładowo sprowokować męża po wypiciu piwa do kłótni i wezwać policję. Można powiedzieć, że mąż jest pijany, agresywny i popycha żonę. Patrol policji przyjedzie, sporządzi notatkę, a może nawet zabierze delikwenta na dołek (zatrzyma w areszcie na 48h). Optymalnie jest, gdy mąż wrócił np. z imienin kolegi i jest mocno wcięty. Wtedy mogą go nawet zawinąć na izbę wytrzeźwień żeby im aresztu nie zapaskudził. Dla naszej przykładowej kobiety taki incydent z izbą wytrzeźwień to świetna okazja do powoływania się potem w sądzie na problemy alkoholowe męża.
Jeżeli kobieta nie może doczekać się sytuacji, w której mąż jest pijany lub nie daje się sprowokować to może po prostu wezwać policję do awantury, gdy męża nie będzie w ogóle w domu. Musi zadzwonić na 112, powiedzieć, że mąż jest pijany, zrobił awanturę i używa przemocy fizycznej. Jak już przyjadą, może powiedzieć, że partner uciekł gdy usłyszał, że dzwoni po policję. Wiele tzw. ofiar wykazuje się tutaj bardzo twórczą inwencją. Jest gotowa podrapać się lub nabić sobie samemu siniaki. Takie ślady, według procedury niebieskiej karty, świadczą jednoznacznie i ewidentnie o stosowaniu wobec niej przemocy przez partnera.
Zakładanie niebieskiej karty
2-3 takie wezwania i mamy już historie przemocy. Policja już po pierwszym wezwaniu powinna z urzędu założyć niebieską kartę. Do założenia niebieskiej karty w zasadzie nie potrzebna jest nawet zgoda kobiety bo ekspertki z Komendy Głównej Policji i Komendy Stołecznej Policji w przebłysku geniuszu uznały, że kobieta może być zastraszona i w związku z tym nie trzeba jej nawet pytać. Oczywiście jednak, nasza standardowa ofiara z przykładu zrobi wszystko by niebieska karta została sporządzona, aby móc się na to powoływać w sądzie. Będzie więc chętnie uczestniczyć w wypełnianiu formularza niebieskiej karty podając jak najwięcej zmyślnych i nieweryfikowalnych przykładów przemocy domowej swego partnera. Nikt jej konfabulacji nie będzie sprawdzał bo przemocy w czterech ścianach nie można zweryfikować. Niebieska karta to nie postępowanie karne. Nikt nawet nie poucza potencjalnej ofiary o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania czy oskarżenia. W przypadku niebieskiej karty kobieta jako ofiara ma zawsze rację, a mężczyzna to zawsze pijak i agresor.
Należy dodać, że w polskim feministycznym systemie, do założenia niebieskiej karty nie potrzeba w zasadzie nawet wzywać policji na interwencję. Wystarczy, że kobieta zgłosi się na komisariat i oskarży partnera o przemoc. Potem trochę nazmyśla i niebieska karta gotowa. Nawet nie musi być to komisariat policji. Niebieską kartę uruchomić może również: pracownik pomocy społecznej, nauczyciel lub lekarz. Jeżeli kobieta ma opory przed kłamaniem na policji to może nakłonić do wypełnienia niebieskiej karty jednego z powyższych.
W opisywanym przykładzie przedstawiam proces preparowania niebieskiej karty w wersji bardziej rozbudowanej, a więc z preparowaniem sytuacji interwencji policji. Taka wersja jest zalecana przez hieny adwokackie żerujące na sprawach rodzinnych i rozwodach. Preparowanie historii przemocy z interwencjami policji pomaga potem kobiecie w uzyskaniu ewentualnego zakazu zbliżania się partnera do własnych dzieci, ograniczaniu mu praw ojcowskich oraz zniechęcania go do realizacji kontaktów poprzez konieczną obecność kuratora.
Zamykanie niebieskiej karty
Po spreparowaniu niebieskiej karty, w lokalnym ośrodku pomocy społecznej powoływana jest grupa robocza i przeprowadza rozmowę z ofiarą. Na takim spotkaniu kobieta zgodnie z zaleceniem swojej hieny adwokackiej wycofuje już niebieską kartę. Uniknie w ten sposób drążenia sytuacji rodzinnej oraz uniknie konfrontacji swoich konfabulacji z zeznaniami męża.
Należy wspomnieć, że podejrzany o przemoc nie jest zazwyczaj o niczym informowany i nie ma szans się bronić. Bardzo często nie jest on formalnie nigdzie wzywany czy zapraszany. Po prostu grupa robocza wzywa kobietę do poproszenia partnera o przybycie na spotkanie z grupą roboczą. Kobieta stwierdza, że partner odmówił i na tym jego udział w procedurze się kończy. Grupa robocza do podejrzanego o przemoc nie dzwoni, nie pisze i nie wzywa go. Po co mają sobie komplikować życie. Tak jest łatwiej.
Po rozmowie z kobietą i jej zachowaniu, grupa robocza wie też nierzadko, że sprawa jest dęta. Chętnie zamyka więc procedurę po cichu, bez informowania potencjalnego sprawcy. Dzięki temu ukręci sprawie łeb i obejdzie się bez kompromitacji, pisania skarg i drążenia tematu. Całą procedurę kobieta może spreparować dosłownie bez wiedzy męża.
Wniosek o dostęp do akt procedury niebieskiej karty
Zgodnie z Rozporządzeniem Rady Ministrów w sprawie Niebieskiej Karty, o zakończeniu procedury powiadamia się podmioty uczestniczące, a więc również podejrzanego o stosowanie przemocy. Powinien tego powiadomienia dokonać stosowny ośrodek pomocy społecznej, przy którym działa grupa robocza. W rzeczywistości nigdy tego nie robi, a bezpodstawnie oskarżony o przemoc mężczyzna zwykle nie zna swoich praw. W takim powiadomieniu musieli by opisać czynności jakie wykonali i podać ustalenia. Okazało by się wtedy, że nie zrobili kompletnie niczego, a cała sprawa okazała się konfabulacją i może stanowić powód do oskarżenia o składanie fałszywych zeznań lub naruszenie dóbr osobistych.
W świetle przepisów, zamknięcie procedury bez poinformowania mężczyzny o powodach zamknięcia oraz nie przedstawienie mu opisu podjętych działań jest łamaniem prawa. W takiej sytuacji można złożyć w ośrodku pomocy społecznej, przy którym działa grupa robocza, wniosek o wskazanie terminu i miejsca udostępnienia tej części akt procedury niebieskiej karty, do których mamy wgląd zgodnie z ustawą z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie.
Zgodnie z art. 9c. ust. 4 w nawiązaniu do ust. 1 p. 3 Ustawy podejrzany o stosowanie przemocy ma prawo wglądu do akt procedury niebieskiej karty. Akta powinny zawierać protokół kończący procedurę podpisany przez przewodniczącego grupy roboczej. W protokole powinna znaleźć się data rozpoczęcia i zakończenia procedury oraz opis podjętych działań. W przypadku utrudniania wglądu w akta możemy złożyć skargę do urzędu miasta lub gminy sprawującego nadzór nad działaniem ośrodka pomocy społecznej. Przykładowo w Warszawie skargę należy kierować do Wydziału Skarg i Wniosków Biura Kontroli ul. Niecała 2, 00-098 Warszawa.
Niebieska karta narzędziem do dyskredytowania mężczyzny w walce o dzieci
Tak jak przedstawiam, na standardowym przykładzie, cała procedura niebieskiej karty to idealne narzędzie do dyskredytowania mężczyzny, jako potencjalnego opiekuna dzieci po rozwodzie. Polskie hieny adwokackie od spraw rodzinnych doskonale wiedzą jak wykorzystać procedury niebieskiej karty. Instruują kobietę jak ma postępować by założyć niebieską kartę i potem ją odwołać. Nie ma tu znaczenia czy zarzuty w ramach niebieskiej karty się potwierdzą, czy nie. Dla kobiety liczy się fakt, że można potem, na wszystkich rozprawach w kwestii opieki nad dziećmi czy kontaktów, powoływać się na to, że ojciec dzieci miał założoną niebieską kartę. Polski sąd rodzinny nigdy nie wnika w to, czy zarzuty z niebieskiej karty się potwierdziły. Nie wnika, gdyż polskie sądy rodzinne to feminizm, szowinizm i dyskryminacja mężczyzn. Dzięki powołaniu się na niebieską kartę, polski sąd rodzinny może łatwiej uzasadnić anty-ojcowski wyrok.
Sam mężczyzna, który miał założoną niebieską kartę, nie ma możliwości wybielenia się z niebieskiej karty, nawet jeżeli jest kompletnie niewinny. Po zamknięciu niebieskiej karty nie otrzymuje on żadnego dokumentu, który by świadczył o jego niewinności. Nie może się powołać na nic. Nie wie jakie czynności wykonano w ramach procedury, co ustalono, jakie dowody się potwierdziły a jakie nie znalazły potwierdzenia. Nie ma niczego i nie może nic przedstawić w sądzie na swoją obronę. Tymczasem jego partnerka wszędzie przedstawia go jako tego, który miał założoną niebieską kartę.
Jeżeli czujesz drogi czytelniku że Twoja partnerka zamierza założyć Ci niebieską kartę to załóż jej to pierwszy. Każdy może to bezkarnie i bezpodstawnie założyć każdemu. Kto pierwszy ten lepszy!