Sąd Karny Pragi Północ – wysyłanie skazanych do pracy dla firmy bossa rosyjskiej mafii i wywiadu GRU

Organizowanie darmowej siły roboczej dla firm powiązanych z kastą Sądu Rejonowego Praga-Północ oraz samorządem Białołęki

Kurator Anna Myślińska jest kuratorem karnym na Pradze Północ oraz radną w radzie dzielnicy Warszawa Białołęka. W ramach pracy w III Zespole Kuratorskiej Służby Sądowej kieruje skazanych z kodeksu karnego do odpracowania kary ograniczenia wolności w pseudo fundacji Bizoon oskarżonej o liczne oszustwa. Skazani wykorzystywani są tam do nielegalnych przewozów taksówkowych świadczonych w ramach sieci Uber i Taxify (obecnie Bolt). Wynagrodzenie z ich nielegalnej pracy trafia do kieszeni ludzi powiązanych z kastą.

Kurator Anna Myślińska i burmistrz deweloperów Piotr Jaworski
Kurator Anna Myślińska i burmistrz deweloperów Piotr Jaworski

W moim przypadku wszystko zaczęło się od tego, jak była żona uprowadziła mi dwójkę małych synów i odcięła mnie od kontaktów z nimi. W ten sposób stałem się kandydatem na dojną krowę kasty i dwa tygodnie po uprowadzeniu dzieci sędzia Sądu Okręgowego Warszawa Praga narzuciła mi wygórowane alimenty.

Po utraceniu kontaktu z synami załamałem się psychicznie i straciłem pracę na kilka miesięcy. W efekcie, przez te kilka miesięcy nie byłem w stanie płacić alimentów. Niestety była żona miała znajomą feministkę na Komisariacie Policji Warszawa Białołęka – sierżant sztabową Anetę Mierzyńską, która postawiła mi zarzuty. Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego Praga Północ IV Wydział Karny. Nigdy przedtem nie byłem karany. Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga-Północ niby wnioskowała o umorzenie kary ale jakoś tak bez zaangażowania i sędzia skazała mnie na pół roku prac społecznych. Podejrzewam, że takie usilne skazanie mnie było związane z korupcyjnym procederem wykorzystywania skazanych jako darmowych pracowników w podejrzanych firmach powiązanych z kastą.

Sąd Rejonowy Praga Północ kieruje skazanych do odpracowywania kary w firmie zajmującej się nielegalną działalnością

Wykonywanie przeze mnie kary nadzorowała kurator Anna Myślińska z III Zespołu Kuratorskiej Służby Sądowej Sądu Rejonowego Praga Północ. Anna Myślińska łączy pracę kuratora zawodowego z pracą radnej. W przypadku nadzorowania darmowej pracy osób skazanych takie połączenie tych dwóch stanowisk jest bardzo pomysłowe. Reprezentuje się wtedy zarówno organizację korzystającą z darmowej pracy skazanego, jak i reprezentuje się samego skazanego. Sam skazany odmówić niczego nie może bo trafi prosto za kraty.

Kurator Anna Myślińska skierowała mnie do odpracowania kary do pseudo fundacji Bizoon z Legionowa powiązanej z politykami samorządu warszawskiej dzielnicy Białołęka. Ja i mój samochód mieliśmy być tam wykorzystywani do nielegalnych przewozów taksówkowych w ramach sieci Uber i Taxify (Bolt). Głównym udziałowcem Ubera jest rosyjski oligarcha Aliszer Usmanow. To jeden z bossów największej organizacji przestępczej na świecie – mafii sołncewskiej. Aliszer Usmanow jest również powiązany z rosyjskim Głównym Zarządem Wywiadowczym GRU. Można więc skonstatować, że oto polski Sąd Rejonowy Warszawa Praga-Północ wysyła skazanych do odpracowania kary w rosyjskim wywiadzie i mafii. 

Zgodnie z Kodeksem Karnym Wykonawczym praca osoby skazanej powinna być wykonywana na cele społeczne, dla dobra publicznego. W przypadku mojego odpracowywania kary okazało się, że mam pracować nieodpłatnie, nielegalnie i niezgodnie z prawem w dniach kolidujących z moją dotychczasową pracą i to na własnym kilkunastoletnim samochodzie. Tak miała przebiegać moja resocjalizacja.

W Polsce usługi taksówkowe Uber i Taxify (Bolt) są niezgodne z prawem. Jest to przewóz osób bez wymaganej licencji i wymaganych badań lekarskich. Kierowcy Ubera i Taxify (Bolt) nie wystawiają rachunków za swoje usługi i nie posiadają nawet wymaganych kas fiskalnych. Policja oraz Inspekcja Transportu Drogowego w zaplanowanych akcjach ustawicznie wręczają kierowcom Ubera i Taxify (Bolt) mandaty w wysokości od 10 000 do 12 000 zł. Jest też wszczynane postępowanie karno-skarbowe. W przypadku złapania mnie przez policję lub inspekcję wszystkie kary musiałbym zapłacić z własnych pieniędzy, zapewne kosztem alimentów. Zostałem skazany za niepłacenie alimentów ale nikogo oczywiście nie interesowało jak mam je płacić skoro będę pracował za darmo w godzinach normalnej pracy. Kasta rodzinna Pragi Północ po prostu maksymalnie eksploatuje podsądnych.

Skazani na prace społeczne zgodnie z prawem muszą mieć zapewnione badania lekarskie, przejść szkolenie BHP, muszą mieć ubezpieczenie a z tytułu zatrudnienia powinny być odprowadzane składki na ubezpieczenie społeczne, Fundusz Pracy i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Powinienem otrzymać także ubiór roboczy i sprzęt. W moim przypadku zmuszony byłem odpracować karę bez spełnienia absolutnie żadnego z wymaganych prawem warunków. Pseudo fundacja Bizoon odsyłała mnie z tym do Sądu Rejonowego Praga Północ a kurator sądowy Anna Myślińska zbywała pytania stwierdzeniem „coś tam pewnie będzie„. Niestety nie było niczego.

Resocjalizacja skazanych w firmie oskarżanej o liczne oszustwa

Pseudo fundacja Bizoon, do której zostałem skierowany przez Sąd Rejonowy Praga Północ celem odpracowania kary, jest oskarżana o liczne oszustwa. Oficjalnie ma status fundacji jednakże działalność społeczna jest przez tą firmę świadczona w marginalnym zakresie, jedynie jako przykrywka dla podejrzanych interesów. Pseudo fundacja Bizoon powiązana jest z politykami, którzy niepodzielnie rządzą w Warszawie od wielu lat. Nie dziwi więc, że na pierwsze spotkanie, odnośnie świadczenia darmowej pracy w ramach kary, zostałem wezwany do Urzędu m.st. Warszawy, a konkretnie do placówki Centrum Przedsiębiorczości Smolna. Widocznie według warszawskiego samorządu wykorzystywanie darmowej pracy osób skazanych mieści się w pojęciu przedsiębiorczości. Po wizycie w Centrum Przedsiębiorczości Smolna Urzędu m.st. Warszawy stałem się darmowym pracownikiem szemranej pseudo fundacji Bizoon.

Na podejrzaną działalność pseudo fundacji Bizoon znaleźć można liczne dowody w internecie. Wynika z nich, że fundacja Bizoon oszukuje kogo się da, a więc skazanych, pracowników, inne firmy etc. Na lokalnym portalu Toiowo.eu można zapoznać się z artykułem o oszustwach pseudo fundacji Bizoon: „LEGIONOWO. Oszukani przedsiębiorcy szukają pomocy”. Na Facebooku istnieje nawet strona grupy osób pokrzywdzonych przez pseudo fundację Bizoon. Do takiej właśnie firmy Sąd Rejonowy Praga Północ wysyła skazanych na odpracowanie kary i resocjalizację.

Wspólne interesy kasty i samorządowców

Zasady wykonywania nieodpłatnej pracy na cele społeczne przez skazanych reguluje Kodeks Karny Wykonawczy. Zgodnie z art. 56 KKW § 3 i 4 prace te powinny być wykonywane na rzecz instytucji lub organizacji reprezentujących społeczność lokalną oraz w placówkach oświatowo-wychowawczych, młodzieżowych ośrodkach wychowawczych, młodzieżowych ośrodkach socjoterapii, podmiotach leczniczych, organizacjach pomocy społecznej, fundacjach, stowarzyszeniach i organizacjach charytatywnych lub w podmiotach realizujących zadania własne gminy. Ujmując w skrócie, prace społeczne osób skazanych powinny być świadczone dla organizacji pożytku publicznego.

Brama wjazdowa do obozu w Auschwitz z napisem: arbeit macht frei (praca czyni wolnym)
Arbeit für überkaste macht frei – Praca dla nadzwyczajnej kasty czyni wolnym

Z kolei według art. 56 KKW § 2: „Właściwy wójt, burmistrz lub prezydent miasta, zwani dalej „właściwym organem gminy”, wyznacza miejsca, w których może być wykonywana nieodpłatna, kontrolowana praca na cele społeczne„. Mieszkam w warszawskiej dzielnicy Białołęka. Zgodnie z przytoczonym artykułem Kodeksu Karnego Wykonawczego, konkretne miejsca odpracowywania kary przez skazanych z dzielnicy takiej jak Białołęka wskazuje burmistrz dzielnicy. Tak więc to burmistrz Białołęki wskazał Sądowi Rejonowemu Warszawa Praga Północ pseudo fundację Bizoon powiązaną z politykami, jako miejsce nieodpłatnej pracy skazanych.

Fundacja Bizoon ogólnie znana jest z powiązań z politykami, kastą sądowniczą oraz władzami samorządowymi. Organizowała między innym przedwyborcze spotkania z Katarzyną Lubnauer oraz Kamilą Gasiuk – Pihowicz.

Od 2006 roku na Białołęce wszyscy burmistrzowie pochodzili z jednego układu politycznego. Według mojej wiedzy pseudo fundację Bizoon, jako miejsce odpracowywania kary przez skazanych, najprawdopodobniej zatwierdził osobiście burmistrz Piotr Jaworski. Piotr Jaworski objął stanowisko burmistrza w roku 2013 i pełnił oficjalnie to stanowisko do 2016 roku. Według części opozycyjnych radnych przez ten czas stworzył na Białołęce korupcyjny układ biznesowo-deweloperski. Piotr Jaworski nazywany był burmistrzem deweloperów. Podobno otaczał się pracownikami deweloperów i doradcami deweloperów. Zarzutów wobec Piotra Jaworskiego wymienia się sporo. Mówi się na przykład o przyjęciu łapówki w wysokości 80 tys. zł za doprowadzenie do przedawnienia sprawy wycinki 64 dębów pod budownictwo. Dzielnica mogła stracić na tym około 2 mln zł.

W efekcie podejrzeń korupcyjnych w 2016 roku Piotr Jaworski został zmuszony do ustąpienia ze stanowiska. Potem burmistrzem była Ilona Soja Kozłowska. Obecnie jest to Grzegorz Kuca z tego samego układu politycznego. Podobno faktycznie w dzielnicy „z tylnego siedzenia” rządzi ciągle Piotr Jaworski. Jest człowiekiem z otoczenia Rafała Trzaskowskiego i jest uważany za architekta całego potencjalnego układu w dzielnicy. Obecnie Piotr Jaworski pełni funkcję przewodniczącego rady dzielnicy Białołęka. Kurator Sądu Rejonowego Praga Północ – Anna Myślińska, która wysłała mnie do odpracowywania kary w pseudo fundacji Bizoon, jest również radną dzielnicy Białołęka. Pełni tam funkcję przewodniczącej Klubu Radnych Koalicji Obywatelskiej.

Pani kurator Anna Myślińska jest chyba najbliższym współpracownikiem Piotra Jaworskiego. Oboje są działaczami tego samego układu politycznego. Oboje też są razem w dwóch tych samych komisjach rady dzielnicy Białołęka. Znając sympatię Piotra Jaworskiego do deweloperów łatwo się domyślić, że pierwszą z tych wspólnych komisji jest Komisja Inwestycji, Infrastruktury i Planowania Przestrzennego. Przewodniczącym tej komisji jest Waldemar Roszak. Waldemar Roszak jeszcze do niedawna bezczelnie łączył stanowisko przewodniczącego komisji inwestycji z posadą w holdingu deweloperskim J.W. Construction. Obecnie podobno oficjalnie w J.W. Construction nie pracuje.

Druga komisja rady dzielnicy Białołęka, w której zasiada zarówno Piotr Jaworski, jak i kurator Anna Myślińska to również komisja gdzie się często i gęsto buduje, a więc – Komisja Oświaty, Kultury i Sportu. Oczywiście w tej komisji również zasiada Waldemar Roszak.

Potencjalnie korupcyjny układ na styku Sądu Rejonowego Pragi Północ i samorządu Białołęki

W obszarze prac społecznych wykonywanych przez skazanych w Sądzie Rejonowym Warszawa Praga Północ wyłania się potencjalnie korupcyjny układ samorządowo-sądowy. Jak już wspomniałem fundacja Bizoon powiązana jest z politykami samorządowymi. Piotr Jaworski będąc jeszcze burmistrzem Białołęki potencjalnie wskazał szemraną pseudo fundację Bizoon, jako miejsce odpracowywania kary skazanych przez Sąd Rejonowy Warszawa Praga Północ. Sędzia Magdalena Goldschneider w procesie o alimenty, pomimo wniosku prokuratury o umorzenie, na siłę przeforsowała skazanie mnie na prace społeczne w pseudo fundacji Bizoon. Potem radna Białołęki i kurator Anna Myślińska wręczyła mi skierowanie do odpracowania kary w pseudo fundacji Bizoon i sama nadzorowała wykonanie tej kary. Podobny los spotkał wiele osób.

Skazanych wysłanych do odpracowania kary w pseudo fundacji Bizoon było sporo. Poznałem ich w Bizoonie. Na facebook-owej stronie Taryfa24 znaleźć można post skazanego za wypadek samochodowy, który również został skierowany przez sąd do odpracowania kary w pseudo fundacji Bizoon. Sąd ukarał tę osobę za wypadek samochody ale jednocześnie nie dostrzegł niebezpieczeństwa w tym, iż ten sam skazany będzie odpracowywał karę nielegalnie przewożąc ludzi bez licencji i uprawnień.

Jestem przekonany, że w Sądzie Rejonowym Praga Północ zdawano sobie dokładnie sprawę w jaki sposób będę odpracowywał karę. Na rozmowie kwalifikacyjnej w III Zespole Kuratorskiej Służby Sądowej Sądu Rejonowego Praga Północ kurator Anna Myślińska pytała mnie wprost o to czy mam niezabrane prawo jazdy. Pytała też jaki jest mój status materialny, jakby chciała wysondować czy po zakończeniu prac społecznych będę skłonny dalej pracować dla kasty na własnym samochodzie i dzielić się swoimi zarobkami z przewozów taksówkowych. Pewnego dnia podczas mojego pobytu w pseudo fundacji Bizoon pojawiła się tam nawet jakaś ważna kurator sądowa (pani Małgosia) i przebywała tam jakiś czas. Pani kurator z właścicielami firmy była na „Ty” i wyraźnie znali się od dawna. Mam na nagraniu jej nazwisko (chyba Sadowska, ale pada trochę niewyraźnie i nie jestem pewien). W IV Zespole Kuratorskim Sądu Rejonowego Warszawa Praga Północ pracuje kurator o takim imieniu i nazwisku. Być może to była ona. Trzeba by porównać głos z nagraniem.

Z moich doświadczeń z Sądem Rejonowym Warszawa Praga Północ ewidentnie wynika, że kuratorzy sądowi wydają się mocno nakierowani na aspekt finansowy a nie misyjny swojego zawodu. Krótko rzecz ujmując patrzą tylko gdzie tu można zarobić lewą kasę. W przypadku kuratorów karnych jest to wykorzystywanie skazanych, a w przypadku kuratorów rodzinnych jest to wykorzystywanie tzw. kontaktów ojców z dziećmi.

Korupcyjny proceder przy potencjalnym udziale wszystkich trzech władz ustrojowych Pragi Północ

Interes uberkasty Pragi Północ na skazanych wydaje się bardzo dochodowy. Podczas odpracowywania kary skazany pracuje przez kilka-kilkanaście miesięcy za darmo i wtedy jego wynagrodzenie pobierają ludzie zamieszani w przekręt korupcyjny. W pseudo fundacji Bizoon poznałem ludzi, którzy mieli do odpracowania nawet półtoraroczne wyroki. Na nieodpłatne prace społeczne często kierowani są ludzie w ciężkiej sytuacji finansowej. Po zakończeniu odpracowywania kary taki skazany zwykle pracuje dalej przy nielegalnych przewozach. Wtedy już zarabia ale część swoich zarobków jest zmuszony oddawać pośrednikowi kasty. Często są to ludzie naprawdę poszkodowani przez los. Nie znają się na prawie i procedurach. Są skazywani na prace społeczne na siłę. Uważam, wykorzystywanie takich ludzi za wyjątkowo paskudny proceder. Ja akurat skończyłem Uniwersytet Warszawski i mam sporą wiedzę. Absolutnie dziwi mnie to, iż kasta nie zawahała się ani przez moment by mnie siłowo w taki geszeft zapakować. Szokuje fakt, iż to wszystko dzieje się na Pradze Północ przy potencjalnym udziale wszystkich trzech władz ustrojowych: sądowniczej, stanowiącej (rada dzielnicy) i wykonawczej (burmistrz). Takie coś tylko w Polsce.

Przeczytaj również:
Przeczytaj również:
Don`t copy text!